wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 2~ Nigdy nie mów nigdy...

~A Matt? Matt po prostu odszedł~

Tego dnia zostałam na noc u Alex nie chciała być sama. Wstałyśmy po 12. O tej godzinie Matt właśnie był w drodze do L.A. Postanowiłam, że gdzieś wyjdziemy do klubu razem z Igorem. Oczywiście od razu się zgodził bo kocha imprezy. Alex przez cały dzień była nieobecna, cały czas była myślami gdzieś indziej. To było okropne uczucie nie wiedzieć jak pomóc osobie która jest bardzo ważna w twoim życiu.
Dochodziła już 17 a Alex nadal siedziała, przed telewizorem i płakała.
-Ej, wstawaj, idziemy z Igorem do kluby- powiedziałam, zasłaniając sobą telewizor
-Nie mam ochoty nigdzie iść, odejdź- odpowiedziała oschłym głosem
-Alex, nie jesteś już to samo osobo co poznałam w wieku 9 lat. Tamta Alex był chamska nigdy nie trzymała języka za zębami, a ta? A ta siedzi cicho przez cały dzień- powiedziałam przy czym pokazałam swoje zęby.
Ona się uśmiechnęła i przez chwile o czymś myślała.
-Masz rację, nie będę się tym przejmować, ale nadal chce utrzymywać kontakt z Mattem- powiedziała po czym pociągnęła mnie do swojego pokoju.
-O co chodzi?- powiedziałam siadając na łóżko
-Jak to co? Dziś impreza, trzeba szaleć jak za dawanych czasów- powiedziała i otworzyła wielką szafę. Zakładała chyba z tysiąc ciuchów, matko ta to ma ubrań. Ale w końcu wybrała. Nasz styl był zawsze wyluzowany, i tak zostało. Alex założyła biało koszulkę z napisami i leginsy ja ubrałam się w krótkie spodenki i koszulkę. Oczywiście nie dobyło się bez zdjęć na twittera. Alex zawsze kocha robić zdjęcia, ja nie za bardzo przepadałam za tym. Ale w końcu mnie namówiła. Po 5 minutach zdjęcia już były na tt. Z opisem na dole :
 
 
~Alex jak zwykle z desko;)~
 
No i jeszcze moje zdjęcie :
 
 
 
 
-Jest już 20. Igor pojawił się punktualnie i pojechaliśmy do kluby. Zamówiliśmy taksówkę bo do klubu jechaliśmy 20 min. Był strasznie duży tłum, ale nam to nie przeszkadzało. Bawiliśmy się świetnie. Nadeszła wolna piosenka, więc Alex usiadła. A ja z Igorem zaczęliśmy tańczyć w rytm piosenki. Kiedy piosenka się skończyła poszłam do baru, żeby zobaczyć co z Alex. Nie wieże ona upiła się w "trzy dupy" na dodatek zaczęłam się obściskiwać z jakimś obcym facetem.
-Ale! co ty odwalasz?!- krzyczałam, ale ona nie reagowała, była strasznie upita. Nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
-Alex, uspokój się!- krzyczałam po czym próbowałam odciągnąć ja od jakiegoś kolesia
-Uspokój się mała- powiedział chłopak od którego próbowałam odciągnąć Alex
-Spadaj!- krzyknęłam, na szczęście pojawił się Igor i dał radę wyprowadzić Alex z kluby.
 
Razem z Igorem odwiozłam Alex do domu. Postanowiłam u niej nocować, żeby nic jej się nie przytrafiło. Alex mieszkała sama, więc nie było kłopotu z rodzicami.
 
Alex już spała, a ja postanowiłam wejść na tt. Zobaczyłam wpis Matta pod zdjęciem Alex.
 
 
~Kocham i tęsknie  :* ~
 
 
 
Oprócz tego nic się nie działo. Odłożyłam laptopa i poszłam spać koło Alex.
 
 
 
***
 
 
 
-Wstałam po 13, byłam bardzo zmęczona. Poszła do toalety Alex wziąć prysznic. Mogłam leżeć tam chyba wieczność, woda była bardzo przyjemna. W końcu wyległam się z wanny. Założyłam ciuchy i związałam włosy w luźnego koka.
 
Gdy wyszłam z łazienki Alex już nie spała.
 
-No to wczoraj się popisałaś- powiedziałam i poczochrałam ją po włosach
-Daj spokój ...- powiedziała po czym poszła z powrotem spać.
 
Jest już po 15 ja siedzę na lapku, a Alex w końcu postanowiła wstać.
-No nareszcie- powiedziałam
-Dobra, suń się bo chcę też trochę- powiedziała po czym wzięła ode mnie laptopa.
Ja położyłam się na łóżku i zaczęłam oglądać telewizję.
 
-Widziałaś co napisał Matt? On jest taki słodki- powiedziała i nawet nie czekała na moją odpowiedz.
-Ej, Igor wpadnie, ok ?- powiedziałam, czytając sma od niego
-Jasne niech wpadnie.
*
Po 15 minutach Igor już był. Ja zeszłam na po picie. Kiedy wróciłam powiedzieli mi co zrobili. Byłam w szoku!
-Co zrobiliście?!- zaczęłam krzyczeć, nie wiedziałam co mam zrobić. Jej jak oni mogli mi to zrobić.
Ale okazało się, że to jeszcze nie koniec...
 
 
                                                                                                  
 
 
Jest 2 rozdział ;) Mam nadzieje, że wam się spodoba.
Proszę o komentowanie :**
 
 

 

 

 


Rozdział 1~ Zaufanie

* Początek wakacji

* Zakończenie roku szkolnego. Nie którzy już wyjechali na wakacje, ale nie ja. Ja zostawałam tu w Krakowie. Szczerze mi to nie przeszkadza bo mam ich, 4 wariatów na których mogę zawsze liczyć.
Byłam w domu i myślałam, co można zrobić w 1 dzień wakacji. Jednak nie długo musiałam się nad tym zastanawiać, bo po 10 minutach namysłu dostałam smsa " Za 15 min, w parku, paa :**" Od razu się uśmiechnęłam do siebie, zawsze na mojej twarzy robił się wielki uśmiech kiedy dostawałam smsy od Igora. Szybko wzięłam deskorolkę i pojechałam do skateparku. Kiedy dojechałam już czekali na mnie Matt, Igor i Alex. Szybko rzuciłam się na szyje Igorowi i pocałowałam, potem przywitałam się z reszto.

- Ej, słuchajcie, musimy pogadać- powiedział niepewnie Matt
- Co jest? - powiedzieliśmy wszyscy jednocześnie
- Yyyy, no bo ja wyjeżdżam....- powiedział to po czym zeszkliły mu się oczy
- Że co robisz?!- krzyknęła Alex, po czym zabrała deskorolkę i pojechała przed siebie
- Alex!!- krzyczał - Myślisz, że to dla mnie łatwe ?!- krzyczał, lecz na marne bo dziewczyna nawet przez chwilę się nie odwróciła
- Gdzie wyjeżdżasz?..- spytałam niepewnie
- Do L.A, naprawdę tego nie chcę ale wiecie jacy są moi rodzice, chcą, żebym poszedł tam do szkoły- powiedział po czym schował twarz w ręce, tak abym ja z Igorem nie widzieliśmy jak płacze.

Tak, doskonale wiem, jacy są jego rodzice, zawsze wszystko robi dla siebie, nawet przez chwile nie pomyśleli czego chce Matt. On zawsze cały czas podróżował, jego matka była architektem wnętrz a ojciec pisał jakieś scenariusze. Matt dopiero tu w Krakowie miał "normalny" dom. Wreszcie sobie wszystko ułożył a tu taki wyjazd...

-Stary i co z nami? Tak po prostu nas zostawisz? - zapytał wkurzony Igor
-Dobrze wiecie, że tego nie chcę, bardzo chcę tu zostać z wami a w szczególności z Alex...
-Lepiej z nią pogadaj za nim będzie za późno- powiedziałam po czym razem z Igorem pojechałam do domu.
 
 
 
***
 
Matt tego samego dnia pojechał do Alex ale na marne bo ona nie zamierzała mu otworzyć. Wieczorem rozmawiałam z nią przez telefon cały czas płakała, powiedziała, że żałuje swojego zachowania. Po długiej rozmowie zasnęłam.
 
***
 
 
Kiedy wstałam, słyszałam jak ktoś mnie woła przez okno. To był Igor.
- O co chodzi?- spytałam go
- Laura, musimy jakoś namówić Alex na spotkanie z Mattem, przecież on wyjeżdża- powiedział to po czym musiał iść bo jego mama poprosiła go aby pojechał z nią do sklepu. Igor mieszkał obok mnie więc praktycznie cały czas spędzaliśmy razem. Zamknęłam okno i poszłam pod prysznic, potem zeszłam na dół, gdzie czekała na mnie mama z tato i bratem.
-No siadaj, siadaj- powiedziała mamo podając mi talerz
-A ty jeszcze w piżamie- powiedział Brajan, bo tak właśnie nazywał się mó brat, był ode mnie o rok starszy. Zawsze przy najbliższej okazji dokuczaliśmy sobie nawzajem
-Ej, już spokój chociaż raz zjedzmy normalnie śniadanie- powiedział stanowczo tata
Przez resztę posiłku się nie odezwałam ,poszłam do pokoju aby się uszykować bo miałam zamiar odwiedzić Alex. Ubrałam się w TO wzięłam deskorolkę i pojechałam w stronę domu Alex.
 
Otworzyła mi uśmiechnięta kobieta w czarnym fartuszku. To była jej mama, zaprosiła mnie do środka, po czym zaprowadziła mnie pod pokój Alex.
- Tylko uważaj, nie wiem co się stało nie chce nic mówić- powiedziała p.Majkowska po czym otworzyła powoli drzwi.
 
 
-No hej, mała- powiedziałam niepewnie po czym usiadłam koło niej na łóżku po czym mocno ją przytuliłam
- Czemu wszystko musiało się spieprzyć? - powiedziała po czym schowała twarz w poduszkę
-Ej, teraz będzie coraz lepie- powiedziałam to, oraz pocałowałam w policzek po czym wyszłam, bo zobaczyłam Matta który stał w drzwiach z róża w ręku.
 
***
 
 
-Stałam przed pokojem, było cicho słyszałam tylko ciche dźwięki. Ale coś spadło na ziemię po czym usłyszałam jak Alex zaczyna krzyczeć "NIE NAWIDZĘ CIĘ! WYNOŚ SIĘ ! I WYJEŻDŻAJ SIĘ Z TĄND JAK NAJSZYBCIEJ" po czym Matt wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Naprawdę nie wiedziałam co zrobić, ale postanowiłam nie zostawiać jej po tym incydencie i weszłam do pokoju.
-Nie musisz mówić jeżeli nie chcesz - szepnęłam i mocno ją przytuliłam
-On jedzie..- wyszeptała- on jedzie jutro... nienawidzę go- powiedziała po czym zaczęła strasznie płakać.
A Matt? Matt tak po prostu wziął deskorolkę i pojechał....
 
 

 

                                                                                                   

No i jest pierwszy rozdział ;3 Mam nadzieje, że wam się spodoba.
Proszę o częste odwiedzanie i komentowanie :) :*